Rosja zakupi pogromcę pocisków hipersonicznych. To system S-500

We wtorek 23 kwietnia minister obrony Rosji Siergiej Szojgu ujawnił, że rosyjskie siły zbrojne zakupią najnowsze przeciwlotnicze systemy rakietowe S-500 w 2024 roku. Będą dostępne w dwóch formatach: systemy obrony przeciwrakietowej balistycznej [BMD] i systemy rakiet przeciwlotniczych rozszerzonego zasięgu.

Po raz pierwszy o systemie rakietowym S-500 można było usłyszeć w 2015 roku, kiedy był jeszcze w fazie projektowania. Do produkcji seryjnej wszedł w 2021 roku. Pod koniec lutego pisaliśmy o testach oceny zdolności do zwalczania celów hipersonicznych. 22 lutego 2024 roku celnie trafił i zniszczył międzykontynentalny pocisk balistyczny R-29RMU2 Sineva, który został wystrzelony z atomowego okrętu podwodnego Tuła krążącego po Morzu Łaptiewów. Pocisk został przechwycony nad poligonem testowym Chizha, zlokalizowanym w obwodzie archangielskim.

Reklama

Nowy system przeciwrakietowy S-500. "Poważne zagrożenie dla stabilności"

System przeciwrakietowy S-500 Prometeusz jest następcą systemu S-400 Triumf, stworzony przez rosyjską firmę zbrojeniową Almaz-Antey Ciekawostką może być fakt, że S-500 może przejmować rolę dowodzenia w imieniu S-400. W ramach systemu zastosowano rakiety przeciwlotnicze ultradalekiego zasięgu 40H6M, które mają zwalczać cele aerodynamiczne, natomiast do przechwytywania rakiet balistycznych poza atmosferą ziemską będą służyły pociski 77N6. 

W przypadku pocisków 77N6 system rakietowy S-500 wykorzystuje dwa określone typy rakiet: 77N6-N i 77N6-N1. Są wyposażone w  bezwładne głowice bojowe, przeznaczone są do niszczenia głowic nuklearnych wyłącznie przy użyciu siły kinetycznej. System ma mieć zasięg 600 kilometrów w przypadku celów aerodynamicznych i aż 400 kilometrów w przypadku celów balistycznych.

System S-500 wyposażony jest w centrum dowodzenia, radary do wykrywania, śledzenia i namierzania rakiet oraz specjalnie zaprojektowane do tego celu wyrzutnie.  Imponujący może być także oferowany poziom mobilności, to dzięki odpowiednim komponentom służącym do szybkiego rozmieszczania i zmiany położenia.

Oprócz przeprowadzonego w tym roku testu doniesienia mówiły także o innym "pokazie siły" przeprowadzonym 15 listopada 2021 roku. Obiektem testu był rosyjski satelita Kosmos-1408. W odpowiedzi na ten incydent Dowództwo Kosmiczne Stanów Zjednoczonych wyraziło swoje obawy: "15 listopada 2021 r. czasu moskiewskiego Rosja przeprowadziła test rakietowy, tworząc bezpośrednią trajektorię przechwycenia satelity. Pocisk uderzył w rosyjskiego satelitę Kosmos-1408, zaśmiecając niską orbitę okołoziemską gruzami".

- Systemy te stanowią poważne zagrożenie dla stabilności strategicznej, a co za tym idzie, dla każdego kraju - skomentował gen. James H. Dickinson, dowódca Dowództwa Kosmicznego Stanów Zjednoczonych w latach 2020-2024. Choć nie przedstawiono konkretnych dowodów łączących bezpośrednio S-500 z incydentem Kosmosu-1408, jednak wielu analityków argumentowało, że nowy system jest głównym podejrzanym.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy